Na jak długo wchodzić do wody i od sauny? Od czego zacząć?

Sauna i morsowanie stanowią dla Ciebie zagadkę? To druga część tekstu, która przybliża te zagadnienia.

Grzesiek

1/10/20232 min read

Kiedy pytają mnie, "Maszynisto, od czego zaczynać - od wody czy od sauny?”
Odpowiadam: „Od wody lub od sauny, zależy co lubisz.” 😎

Moim zdaniem, w procesie chillowania (a za taki uznaję zarówno saunę, jak i morsowanie), najważniejsze jest Twoje poczucie relaksu i względnego dobrostanu (względnego, no bo w końcu jednak wychodzimy poza strefę komfortu). Nie liczy się to ile minut, gdzie wytrzymasz. To nie księga rekordów Guinnessa czy fabryka, żeby od linijki wyznaczać sobie czy jakiś proces czy zakres czasu, który spędzisz w wodzie lub w saunie. Ja jestem orędownikiem słuchania swojego organizmu, wszak „najlepszego Garmina mamy o tutaj (i w tym momencie pokazuję na miejsce pośrodku swojej klatki piersiowej)

Natomiast, jest oczywiście pewien standard saunowy, który twierdzi, że sesje powinny trwać 10-15 min. Pomiędzy sesjami z założenia powinno się schłodzić w wodzie, żeby zakończyć sesję zamknięciem porów skóry, które pod wpływem temperatury w saunie się otwierają i wydalają ze skóry toksyny (lub wciągają poliester, który się gotuje na skórze, stąd nie powinno się do sauny wchodzić w strojach kąpielowych itd.). By na końcu jednego etapu pochillować poza sauną i wodą w czasie równym czasowi sesji saunowej.

W powyższej kwestii mam podejście liberalne. Uważam, że każdy powinien indywidualnie popróbować i zobaczyć, co na niego najlepiej działa. Natomiast jeśli ktoś planuje dłuższe (>2 min.) pobyty w wodzie, to jednak rekomenduję je robić przed sesjami saunowymi, a pomiędzy nimi wchodzić do wody na maks. 2 minuty.

Osobiście najpierw lubię wbić na dłuższego lub krótszego morsa do wody, w zależności od nastroju. Później wbijam do sauny na ok. 10-15 min., by po tym czasie wbić na pełnej do wody. Chwilę się schłodzić, włącznie z głową (jeśli wracam do sauny). I później przespacerować się po pomoście, chwilę pochillować, by za moment znowu wrócić do Parowozu. I tak 3-4 sesje, zależy na ile starczy sił.

A po saunowaniu?

Ubieramy się, pijemy herbatkę z termosika, kontemplujemy otoczenie, uśmiechamy się do współplażowiczów i czynimy dobro.

I to tyle.

Jeśli dotarliście do tego miejsca, to Wam serdecznie dziękuję za przeczytanie powyższej lektury.

PS Żeby nie było, czasem wchodzę do wody, ale rzadko kiedy robię sobie fotę.
PS2 Widzieliście kiedyś wschód słońca nad Jeziorem Dziekanowskim?